sobota, 20 września 2014

01. I'm tired of being what you want me to be.

- Darcy, nie mogę się wkłuć. Błagam pomóż.
Odgarnęłam włosy, oblizałam wargę i zbliżyłam się do Flo. Zabrałam strzykawkę i skupiając się, przygryzłam wargę. Przez ciemność jaka panowała w pomieszczeniu i odurzenie po wcześniejszych dawkach, miałam problemy z trafieniem. Jednak lata praktyki potrafią uczynić cuda. Zbliżyłam się bardziej, spojrzałam Jej w oczy, uśmiechnęłam się lekko i wbiłam powoli igłę w bladą skórę dziewczyny. Odchyliła głowę, zmrużyła oczy i odetchnęła z ulgą. Nachyliłam się nad Jej ręką, wyjęłam strzykawkę i ucałowałam miejsce, w którym jeszcze kilka sekund wcześniej wbita była igła. Odetchnęła głośno i oparła się o zimną, ceglaną ścianę piwnicy. Przejęłam strzykawkę, przygryzłam ponownie wargę i mrużąc oczy w skupieniu, powoli wbiłam igłę w swoją skórę. To, co odczuwałam w tamtym momencie nie mogło równać się z niczym innym. Ten moment, a stan zaraz po nim, był najlepszym jaki mogłyśmy sobie kiedykolwiek wyobrazić. Właśnie dla tych kilku chwil niewyobrażalnej przyjemności, kilka razy dziennie wymykałyśmy się z pokoju, odnajdując swoje Eden w ciemnych podziemiach Help'u*.
Zatapiałyśmy się w kolejnych dawkach, kiedy usłyszałyśmy szelest. Chwilę później wyrósł przed nami Zayn. Zlustrował nas wzrokiem pełnym zazdrości, rozżalenia i roztargnienia. Cały On. Oblizałam wargę i spuściłam wzrok, dłonią szukając strzykawki.

- Odpuśćcie już sobie i zwijajcie się. Zaraz obchód. - Stwierdził niskim, lekko zachrypniętym głosem. Żadna z nas nawet się nie poruszyła. Wywrócił oczami i złapawszy nas od ramiona, podniósł jednym ruchem. - Ogarnijcie się.


Już kilka minut później znalazłyśmy się w naszym pokoju. Obydwie ułożone na jednym łóżku, stykając się ramionami, wpatrywałyśmy się tępo w sufit. Drzwi otworzyły się z hukiem, a w progu stanęła Tori. Obydwie uniosłyśmy leniwie głowy i spojrzałyśmy na roztrzepaną blondynkę.

- Laski! - Krzyknęła i podbiegła bliżej. - Mamy nowego.
- Co? - Podparłam się na łokciach, patrząc na dziewczynę nieobecnym wzrokiem.
- Przywieźli jakiegoś łepka. Widziałam go. Całkiem niezły. - Stwierdziła, oblizując wargę.
- Ty zawsze tylko o jednym. - Flo rzuciła beznamiętnie.
- Co wy takie niemrawe? - Zlustrowała nas zaciekawionym wzrokiem. - No tak. Znowu się nie podzieliłyście.
- Nie wiem o co ci chodzi Tori. - Wzruszyłam ramionami, bardzo powoli podnosząc się do pozycji siedzącej.
- No pewnie, jak zwykle. Nieważne. Chodźcie szybko. - Machnęła energicznie rękoma.

Wyciągnięte niemalże siłą, wyszłyśmy na korytarz, gdzie zebrali się wszyscy opiekunowie, a po środku nich stał wysoki chłopak o kasztanowych lokach. Z założonymi na torsie rękoma, przyglądał się swoim butom. Bezwiednie już, oblizałam wargę i spojrzałam na Florence. Ta wolnym ruchem przeczesała włosy, a jej oczy zabłyszczały na kilka sekund, gdy spojrzała w moja stronę. Znałyśmy się na tyle dobrze, że każda z nas wiedziała co w tamtym momencie myśli druga. Uśmiechnęłyśmy się do siebie i w jednym momencie wróciłyśmy wzrokiem na Nowego.

~*~

- Pojebało go?! - Krzyknęłam, patrząc ze złością na Malika. Ten założył ręce na klatkę piersiową i wzruszył ramionami, przyglądając mi się bez mrugnięcia.
- W życiu nie zdobędziemy takiej kasy. - Rzuciła Florence, poprawiając włosy drżącą dłonią. Już kolejny dzień byłyśmy na "głodzie", a nasz drogi przyjaciel przyniósł nam jedne z najgorszych wieści. Do tej pory cena towaru była niezmienna, a załatwienie go było dla Zayn'a jak kiwnięcie palcem.
 - Przykro mi laski, to nie ja ustalam warunki. - Stwierdził beznamiętnie.
- Coś nam obiecałeś. - Rzuciłam załamanym głosem. Ponownie wzruszył ramionami i wpatrując się w moje oczy, przygryzł wargę.
- Dobra. - Usłyszałam zdecydowany głos Flo. - Coś wymyślimy. Załatw co masz załatwić. - Poczułam jak dziewczyna chwyta mnie za rękę i ciągnie z powrotem do pokoju. Usadziła mnie na swoim łóżku i usiadła obok, związując włosy w kok i przygryzając wargę. Już wiedziałam, że coś plącze się po Jej głowie. Spojrzałam więc pytająco, a Ona uśmiechnęła się do mnie słodko.
- Mam pewien pomysł. - Zaczęła, opierając się o zimną, białą ścianę.
- To znaczy? - Uniosłam brew.
- Możemy powiększyć grono szczęśliwców. - Jej mina zmieniła się na tajemniczą, a ja dobrze wiedziałam co ma na myśli.
- Ale jak? Przecież wszyscy tutaj są totalnie spłukani.
- Chyba o kimś zapomniałaś. - Jej lekko zachrypnięty głos zabrzmiał w mojej głowie. Spojrzałam na ścianę na przeciwko, a na mojej twarzy pojawiał się powoli coraz szerszy uśmiech.

~ Florence ~

Siedząc na swoich łóżkach, czekałyśmy aż skończy się codzienny obchód. To takie zabawne, patrzeć na tych ludzi, którzy ci ufają i nie sprawdzają wszystkiego tak jak powinni. Gdyby tylko któreś z nich czasem przyjrzało się bliżej naszym źrenicom. Parsknęłam cicho pod nosem i pokręciłam głową myśląc o ich głupocie. Drzwi za ostatnim z opiekunów się zamknęły, a ja spojrzałam znacząco na Darcy, która jedynie przytaknęła głową i podniosła się ze swojego łóżka. Dyskretnie otworzyłam drzwi, wystawiając za nie głowę by sprawdzić czy nikogo nie ma na horyzoncie. Powolnym ale i pewnym krokiem podążałyśmy przez korytarz. Zmierzałyśmy w kierunku pokoju Tori żeby wyciągnąć informacje, gdzie tymczasowo przebywa nowy. Okazało się, że nie było to potrzebne bo tak oto kilka metrów przed nami pojawił się poszukiwany. Spojrzałam na Darcy, która już cwaniacko uśmiechała się pod nosem i wiedziałam jaki jest plan działania. Gdy stosunkowo zmniejszała się odległość dzieląca nas od chłopaka, lekko zaczynałyśmy oddalać się od siebie na boki. W końcu, gdy nadszedł moment minięcia zrobiłyśmy krok do środka co spowodowało zderzenie się naszych barków z barkami chłopaka.

- Może trochę uważajcie? - W jego głosie słyszalny był wyrzut.
Obie odwróciłyśmy się powolnie w jego stronę, jakby od niechcenia. D, oblizała wargę lekko ją przy okazji przygryzając. Ja natomiast nie mogąc się powstrzymać, przeczesałam palcami włosy, uśmiechając się przy tym pod nosem w sposób w jaki uśmiecham się tylko na głodzie. Chciwy i cwaniacki.
- Skoro już zwróciłyśmy twoją uwagę, może porozmawiamy. - Chrypka w moim głosie była jeszcze bardziej słyszalna niż zwykle.
Chłopak uniósł brew i w momencie, gdy my zaczęłyśmy zbliżać się do niego, on stopniowo odsuwał się w stronę ściany. Spojrzałam w bok na przyjaciółkę, która wyglądała w tym momencie niczym wilk na polowaniu.
- Więc jesteś tu nowy? - Zapytała kładąc dłoń na ramieniu opierającego się o ścianę szatyna, który przytaknął głową.
- Mamy pewną propozycję. - Szepnęłam przejeżdżając palcem po linii jego szczęki.
- Hah, serio Flo? Propozycję? - Darcy zaśmiała się dźwięcznie nie odrywając łapczywego wzroku od chłopaka.
- No dobra, może nie będzie to do końca propozycja. - Mimowolnie ukazałam zęby w szerokim uśmiechu. - Dasz nam coś czego chcemy, a my damy ci spokój. - Dłoń przeniosłam na jego klatkę, a za nią podążył mój wzrok.
- Czego wy możecie od niego chcieć? - Usłyszałam dobrze znany głos, zauważyłam jak na ciało D, wstępują ciarki, a w jej oku pojawia się błysk.
- Wiesz Malik, to nie twoja sprawa. - Rzuciłam odwracając się niechętnie w jego stronę.
- Zostawcie go, to mój kumpel. - Jego ton brzmiał niemal rozkazująco.
- Twój, to nie znaczy, że nasz. Nadal ma coś co chcemy.
- W sumie to czego chcecie? - Szatyn nagle jakby wyrwany z transu, odezwał się pewnym głosem.
- Skoro jesteś nowy, masz jeszcze kasę lub jakieś "pamiątki" - Zayn zrobił w powietrzu cudzysłów. - Po prostu daj im to czego chcą. - Dodał już obojętnie.
Lokowaty spojrzał niedowierzająco to na nas, to na Malika. Potem wsunął rękę do kieszeni, z której wyjął zwitek banknotów i podał go nam. Chętnie przejęłam go w swoje ręce i idąc za Darcy, ruszyłam w stronę pokoju.
- Lepiej żebyś szybko to załatwił. - Rzuciłam kąśliwym tonem w stronę mulata i wcisnęłam mu w dłoń pieniądze.


*Znaczenie wyjaśnione w zakładce "Marionetki". 


6 komentarzy:

  1. WoW pierwszy rozdział jest niesamowity!
    Ledwo co się zaczęło, a już się zakochałam w tym opowiadaniu!
    Zayn z tego co zrozumiałam jest dilerem.
    Harry to nowy. Tylko co on zrobił/brał że jest na odwyku. Kurde, ciekawi mnie to bardzo.
    Ugh... Piszcie szybko następny bo nie wytrzymam. Już się od tego uzależniłam -.-

    Tosia xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział i w ogóle cały blog! :) Bardzo mnie zaciekawił. Czekam na następny. :)
    A przy okazji mam pytanie jak nazywa się ta piosenka, która leci w tle? Bardzo fajna. :D
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń